Dreszczowiec na JUWe

Dreszczowiec na JUWe

W minioną sobotę nie lada emocje przeżywali kibice zgromadzenia na boisku a mecz JUWe z rezerwami LKS-u Goczałkowice dostarczył wrażeń sportowych do ostatnich sekund.

Mecz zaczynamy 50-minutowym opóźnieniem bo sędziowie wyznaczeni na mecz nie dojechali do Tychów. Awaryjnie trójka sędziowska z Podokręgu Tychy na szczęście była dostępna i zaczynamy. Pierwsza połowa to taktyczna i ostrożna gra z obydwu stron. Optyczną przewagę posiadała drużyna gości jednak nie byli w stanie wypracować sobie sytuacji bramkowej. Dobrze grając w defensywie popełniamy błąd w 26 minucie. Napastnik gości po lewej stronie boiska ogrywa naszego obrońcę oddaje strzał na bramkę, Pieczonka odbija piłkę, która trafia pod nogi zawodnika gości a ten z 5 metrów dopełnia formalności. Drużyna JUWe po straconej bramce bardzo dobrze reaguje i zaczynamy atakować rywala. W 41 minucie z rzutu wolnego strzela Matusz w krótki róg bramki jednak bramkarz broni ten strzał w nieprawdopodobny sposób. W 46 minucie ponownie z rzutu wolnego strzele Matusz i ponownie bramkarz wybija piłkę na rzut rożny. Do przerwy 0-1. Drugie 45 minut to już prawdziwe piłkarskie święto. W 56 minucie zawodnik gości otrzymuje drugą żółtą kartkę i w konsekwencji opuszcza boisko. W 63 minucie doprowadzamy do wyrównania. Piłkę z rzutu rożnego wrzuca Braś, piłkę odbija bramkarz lecz ta odbija się od słupka a Szlosarek dobija z 5 metrów do bramki. Dwie minuty później już wychodzimy na prowadzenie. Piłkę z lewej strony dostaje Matusz i strzela obok bliższego słupka bramki. Goście grający w 10 zawodników, prowadzimy 2-1 i wydawać się mogło ze mecz jest już ustawiony. Niestety możliwość wygrania meczu nas paraliżuje i w 69 minucie tracimy gola na 2-2 po serii błędów własnych i strzale z 14 metra. Nie poddajemy się i w 69 minucie sędzia pokazuje na rzut karny po faulu bramkarza na Kobyłko. Pewnym egzekutorek jest Gurbisz całkowicie zmylając bramkarza. Euforia w drużynie jednak goście ponownie doprowadzają do wyrównania po silnym strzale w okienko z 6 metra. Walczymy dalej a w 88 minucie wyprowadzamy szybka kontrę zakończoną pięknym strzałem Chrząscika w dalszy róg bramki. Wygrywamy 4-3, pozostają dwie minuty do końca plus doliczone 5 przez sędziego. W 92 minucie piłkę zmierzającą w bramkę wybija Pieczonka. Kolejne strzały i wrzutki zawodników z Goczałkowic blokujemy niekiedy bardzo ofiarnie. Jednak za poświecenie i walkę otrzymujemy nagrodę bo wygrywamy i zdobywamy kolejne 3 punkty a mamy ich już 9. Na tak dobre rozpoczęcie sezonu naprawdę nie liczyliśmy i tylko możemy się cieszyć.

Zawodnikiem wygranego meczu uznano Adama |Matusza za prawdziwe dyrygowanie drużyną no i przepiękną bramkę dającą prowadzenie na 2-1 i wiarę w możliwość wygrania meczu. A za tydzień mecz wyjazdowy z Pasjonatem Dankowice. który rozbił Zetkę 6-2.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości